przez Mateusz » 12 Gru 2016, 13:56
Witam, na wstępie zaznaczę abyście nie zniechęcali się moim długim wywodem, bo może się okazać, że uchroni on Was przed niepotrzebnym stresem i kłopotami z firmą ISSP Sp. z o.o. lub jej niemieckim poplecznikiem odpowiedzialnym za umowę o pracę na niemieckich warunkach tj. LPS GmbH. Na projekt DHL wyjechało osiem osób, z których siedem zrezygnowało na przestrzeni pierwszego tygodnia i bynajmniej nie z powodu samej pracy, która choć była ciężka fizycznie (dźwiganie paczek kurierskich do 31,5 kg) to wszystkim zgodnie odpowiadała. W końcu wiedzieliśmy na co się piszemy. Przede wszystkim chodzi o świadome wprowadzanie w błąd pracowników przez agencję. Informacje, które przed wyjazdem były udzielane telefonicznie oraz w biurze przed podpisywaniem umowy w kilku kluczowych kwestiach nie zgadzały się z rzeczywistością zastaną na miejscu. Po pierwsze, najważniejsze, umowa została podpisana na rok. Jednak tyle samo miał trwać projekt na który zostaliśmy wysłani, natomiast po przyjeździe do punktu docelowego koordynator (notabene pod wpływem alkoholu) oznajmił nam, że projekt kończy się po największej nawałnicy świątecznej w połowie stycznia! Pierwszy dzień w pracy był darmowy o czym wiedzieliśmy. W jego trakcie przewidziano BHP i szkolenie STANOWISKOWE, a nie normalną pracę jak w każdy inny dzień. Oczywiście wypracowane przez nas godziny (jest po nas ślad w postaci odbicia się kartą magnetyczną przed wejściem i wyjściem z magazynu) DHL (nie mający o niczym pojęcia w tej kwestii) najprawdopodobniej wypłaci firmie LPS GmbH, która oczywiście nie uwzględni tego w naszej wypłacie. Dojazd do miejsca pracy wynosił dokładnie 73 km w jedną stronę, gdzie mi osobiście mówiono o ok. 30 km zaś innym o ok. 50 km. Spora różnica. Następnie brak dostępu do Internetu, gdzie obiecywano możliwość podłączenia za 8€ miesięcznie. Poza tym bardzo sprytnie podczas spotkania dają kandydatowi do zapoznania się wzór przyszłej umowy, a gdy nie ma żadnych zastrzeżeń zostaje po kilkudziesięciu minutach stworzona twoja własna umowa, którą automatycznie podpisujesz, no bo przecież wzór już przeczytałeś. Wszyscy bez wyjątków dają się na to nabrać, a chyba nie muszę dodawać, że ostatecznie wzór umowy i sama umowa w kilku punktach są sprzeczne ze sobą oczywiście na niekorzyść pracownika. Najzabawniejszy jest okres wypowiedzenia, który z firmą LPS GmbH przez pierwsze cztery tygodnie wynosi dwa dni robocze, z tym że wypowiedzenie z polską agencją ISSP Sp. z o.o. wynosi 30 dni. Co to oznacza? De facto, aby uniknąć kary (500 zł + brak zwrotu kaucji za ubranie 55€) trzeba np. po przyjeździe do Niemiec złożyć wypowiedzenie z agencją ISSP Sp. z o.o., przepracować okrągły miesiąc, w międzyczasie składając wypowiedzenie z LPS GmbH i dopiero zakończyć z nimi "owocną" współpracę. Na odchodne przed owymi terminami podziękują Tobie groźbami windykacyjnymi. Z pozytywów należy odnotować mieszkanie, które odzwierciedlało to co pokazano nam na zdjęciach w biurze. Co prawda uciążliwe było korzystanie z jednej lodówki czy łazienki na tyle osób, jednak to w porównaniu z innymi problemami wydawało się błahostką. Co do wypłaty, pierwszą zobaczymy dopiero 20 grudnia, więc gdyby coś nie zgadzało się wtedy uzupełnię swój wpis. Przez kilka lat wyjazdów za granicę przez różne agencje pośrednictwa pracy nigdy nie spotkałem takiego cyrku. Nie napisałem tego po złości, lecz po to aby ostrzec kolejne nieświadome osoby przed zwyczajnymi oszustami żerującymi na własnych rodakach. Na potwierdzenie tych słów mogę udostępnić wszystkie dokumenty tj. umowę o pracę z LPS GmbH w języku niemieckim oraz polskim, umowę pośrednictwa pracy z ISSP Sp. z o.o. wraz z załącznikami czy informatorem. Łącznie 25 stron. Wystarczy, że podacie swojego e-maila. Cała sprawa zakończy się na drodze sądowej przez łamanie przez pracodawcę kodeksu pracy. Pozdrawiam!