Strona 1 z 6

T&S Group - Opole

PostWysłany: 06 Maj 2010, 12:47
przez Rybeczka
Tu możesz zostawić opinie o pracy. Proszę napisz jak długo pracowałeś,
co podobało Ci się w firmie, a może coś należałoby zmienić.
Podane opinie powinny być prawdziwe, rzetelne.

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 10 Lut 2011, 21:23
przez poganin
Wielce nie solidna firma!! wlasnie wrocilem od nich po 2 tygodniach! stracilem tylko kase na podroze! obiecywano zlote gory a sie okazalo masakra! mieszkalismy w lamych domeczkach letniskowych! pokoik 3mX1, 5m lozka pietrowe! 2 pralki(platne zetony) na prawie 300 osob znajdujacych sie na tym obiekcie! nie daja codziennie pracy! jest tam lista rezerwowa i moze zadzwonia a moze nie, kazdego dnia 0 18.00 trzeba sprawdzac na liscie gdzie sie idzie do pracy i czy wogle sie idzie do pracy! kompletny brak szacunku! zero! kupe lat siedze juz zagranica ale to co tam sie dzieje to przechodzi ludzkie pojecie!! a nawet nie wiem co mam napisac bo az czlowiek sie ostro denerwuje! kordynatorzy! masakra swiete krowy! typowa spychologia nikt nic nie wie! jeszcze walki z ubezpieczeniami maja grupowe wiec szkoda gadac! jak uzbieraja 60 osob to wtedy je ubezpieczaja! ja 2 tygodnie bylem bez ubezpieczenia! gdzie w normalnych firmach jest to nie do pomyslenia.kampingi daleko od jakiech kolwiek sklepow czlowiek czuje sie jak na wygnaniu. naprawde przestrzegam przed ta firma szkoda nerwow i kasy! i mam nadzieje ze ten post komus pomoze w podjeciu decyzji! pozdrawiam serdecznie! wszyscy tam Cie traktuja jak jakiegos przyblede! nak wlasnosc! to jest nie dopuszczalene!!!

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 03 Kwi 2011, 23:42
przez sosik
Cholera a wybieram się z tej firmy w południową część Holandii i nie wiem co teraz mam zrobić. Ale czytałem opinie na innych stronach i portalach i nie są tacy źli jak opisujesz. Może akurat źle trafiłaś w złe towarzystwo.

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 13 Paź 2011, 19:45
przez Svensson
Mi się podobało. Śmiesznie było, wesoło. Ale może od początku.
Byłem zatrudniony przez T&S przez okres 3 miesięcy. Szczerze mówiąc nie mogłem narzekać na kasę. 1000 euro po wszystkich odliczeniach (ubezpieczenie, mieszkanie) piechotą nie chodzi. Ale, tak mi się wydaje, chyba byłem wyjątkiem na całym campingu (camping - około 300 osób). Bo jak to jest możliwe, że osoba, z którą pracowałem w jednej firmie, na tych samych zmianach i z tą samą stawką zarabiała połowę tego co ja? Jak to się stało, że kilka innych osób w ogóle nie dostawało pieniędzy za swoją pracę. A jeszcze lepiej - niektórzy mieli na Solarisie podaną kwotę do zapłaty. Jakim cudem kilku znajomych mieli podany dodatek za nadgodziny w wysokości 0,01 Euro? Jakoś nie potrafię do końca tego zrozumieć.
Moim sposobem na to żeby nie mieć problemów na Droomgaard było udawanie, że bardzo się szanuje managerów campingu (nazwijmy ich "Ogry". Ja ich tak nazwałem ze względu na podobieństwo do filmowego Shreka) i swoich opiekunów. Wtedy było najłatwiej na jakiekolwiek przywileje.
CO do Ogrów. Doszły mnie słuchy, że jeden z nich został w swoim biurze pocięty stłuczoną butelką po twarzy. Ja osobiście chciałem zrobić to samo. Chcecie wiedzieć dlaczego? Pewnego pięknego dnia przechodziłem niedaleko biura i chciałem zobaczyć plan na następny dzień. W tym właśnie momencie jeden z nich dzwonił do biura do Waalwijk i żalił się, że nie dali mu urlopu wtedy, kiedy chciał. A oto autentyczny tekst rozmowy, który do teraz mi się śni po nocach: "I want holiday, but you don't take me holiday. Why?.... I need holiday fast.,.... He have ( Przemek - kimkolwiek on jest) and I dont have.... . I have not time for it... . Cała rozmowa była połączona z niezwykłym dukaniem, wieloma przerywnikami (yyyyyyyy, aaaaaaaaaa,), brakiem jakichkolwiek zasad języka angielskiego ; wszystko w jednym Present Simple. Oczywiście niczego nie załatwił. Babka w biurze chyba nawet nie wiedziała o czym on mówi. Lepiej by było gdyby mówił do niej po Polsku. Wtedy to właśnie zacząłem szukać jakiejś szklanej butelki i skrócić jego cierpienia. Na szczęście skończył rozmowę (jakby coś przeczuwał). Później była z niego pompa na całym campingu.Podziwiam jednak Ogrów za ich samokrytykę. Wiedzieli, że nie nadają się na stanowisko managerów i szukali sobie innej pracy. Można ich spotkać co tydzień w Agencjach pracy w Waalwijku (Olimpia, Manpower) szukających okazji. Kiedy nauczą się chociażby angielskiego, to może coś znajdą.
Może coś o samym campingu. Daleko od miasta, nuda, nic się nie dzieje. Czasami nie chciało się patrzeć na te tandetne domki. Ja miałem na to bardzo dobry sposób. Wystarczyło przejść się do pobliskiego Waalwijku i popracować chwilkę "na czarno". Mi się udało znaleść tam pracę w pierwszym miesiącu pobytu. 3 godziny pracy w sobotę na czarno za 20 euro. Stawka godzinowa lepsza niż przez T&S. Miałem później już kilka kontaktów i po pracy chodziłem do Waalwijk i zarabiałem (kilka godzin w tygodniu - tak po prostu). Muszę jednak opowiedzieć o sytuacji rodem z T&S. Mój znajomy miał wolne w pracy. Miał czekać, aż któryś z Ogrów zadzwoni do niego i powie mu że jest dla niego praca i ma się szykować. I oto nadejszla ta wiekopomna chwila. Dostał telefon, że ma jechać do Waalwijku na rozładunek. Pojechał. Na miejscu wszyscy w szoku, bo nikt nie wiedział, że ktoś dodatkowy ma przyjechać. Ale jak już jest, to niech pracuje. Kiedy po godzinie skończyli pracę... - tak... dobrze mówię... po godzinie, rozpoczęliśmy kalkulację jego dziennego zarobku. 8,60 euro/h. W sumie stawka może być. Ale... Po odliczeniach (domek, ubezpieczenie i inne) wychodziło około 5 euro na rękę. No niech będzie już to 5 euro - też pieniądz. Hola, hola, a nie zapomnieliśmy o czymś? T&S odciąga przecież za transport do pracy. Nawet jeśli miejsce pracy znajduje się 5 minut jazdy od campingu. A transport zorganizowanym przez T&S jest obowiązkowy. Koszt 3,95 euro. Czyli kolego byłeś na czysto około 1,05 euro. Biorąc pod uwagę, że musiał wyjechać 30 minut przed czasem a wrócił 30 minut po zakończeniu pracy do domku, to wyszło mu 1,05 euro za 2 godziny. 50centów za godzinę pracy. I tym właśnie sposobem zrodził się kolejny pseudonim "50 CENT".
A teraz najlepszy moment w jakim brałem udział. Prośby opiekunki, żebym został i nie odchodził z agencji. Przykro mi bardzo, ale może kiedy indziej. Zadzwońcie do mnie, kiedy nie będę musiał się wstydzić za T&S.

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 30 Maj 2012, 08:06
przez JI
http://fakty.interia.pl/swiat/news/debata-w-pe-na-temat-portalu-dyskryminujacego-polakow-w,1771623,4

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 02 Lip 2012, 09:17
przez ktoś
http://fakty.interia.pl/swiat/news/debata-w-pe-na-temat-portalu-dyskryminujacego-polakow-w,1771623,4

Opisywana sytuacja mieszkalna polaków w tym linku jest prawdą. Sam mogłem przekonać się na własnej skórze. Firma T&S, potocznie mówiąc "Tanio i Skromnie". Zarobki, heh - wypłacane w zaliczkach co tydzień. Gdy upłynie +/- 1,5 miesiąca, przeleją tobie tzw. wyrównanie. Gdy zsumujesz wszystko razem, zarobisz około 900 euro na miesiąc, nie ważne jest czy zostajesz pogodzinach, czy nie. Wracając do zaliczek, obliczają ci na zasadzie godzin, czyli 30 godzin x 3 = 90 euro. I tak jest tydzień w tydzień. Mają trzy "obozy mieszkalne". Droomgaard - najgorszy, Cromvoirt, Ter aar. Ludzie, mieszkający tam to z reguły patologia społeczna. Mam na myśli narkomanów, palących marichuane, oraz innych biorących gorsze używki. Są także pijacy, ale i normalni ludzie, pracujący na chleb. Gdy będziesz podpisywał, -a umowę ; zerkinj sobie w stanowiska. Jest ich kilka, dzięki temu firma będzie tobą rzucała jak śmieciem. I najlepsze w tym, nie masz prawa odmowy. Pozdrawiam gorąco: Tanich & Skromnych. Nigdy więcej! Pozdrawiam czyteników.

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 02 Lip 2012, 09:35
przez ktoś inny
http://www.youtube.com/watch?v=XF_LuNqO0Og

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 02 Lip 2012, 09:37
przez kulfon
<<-- moderacja -->>

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 10 Lip 2012, 08:44
przez anonim323232
Witam.

Chciałbym opisać sytuację transportową z tzw."domu" do pracy. Agencja tak załatwiła pracowników, że jeśli nie masz z ich strony telefonu, za który musisz zapłacić 30 euro na zasadzie kaucji, oraz gdy nie zadzwonisz 30 min. wcześniej do tzw. biura busów - czekasz godzinę, 1,5 godz. po pracy na dojazd do domu. Tak jest, codziennie. Brak normalnej organizacji.

Powtarzające się dni wolne w tygodniu, wypłaty w drugim miesiącu, warunki mieszkalne na zasadzie baraku.
Minusów jest tak dużo, że zabraknie nam palców.

Re: T&S Group - Opole

PostWysłany: 10 Lip 2012, 08:51
przez noob
Jeśli cenisz siebie, nie wyjeżdżaj przez T&S. Są inne, lepsze agencje pracy.